Szczerze powiedziawszy, nigdy nie lubiłem mówić o sobie. A przynajmniej niezbyt dużo...
Przede wszystkim mam na imię Michał i lubię fizykę (oraz jej nieodłączną towarzyszkę - matematykę). Być może właśnie dlatego poszedłem na studia ściśle z nią związane. Tak ściśle, że już mocniej prawie się nie da. Zawsze wydawało mi się, że nie ma chyba nic bardziej fascynującego, niż opisywanie tego, co dzieje się naokoło nas w każdej chwili.
Widok na Wielki Staw w Karkonoszach - jaki ten świat jest piękny :-) |
Przygoda z żywą fizyką zaczęła się w gimnazjum, gdzie spotkałem Pana Józefa - nauczyciela. Dzięki niemu po prostu zakochałem się w tym przedmiocie. Każda lekcja była jak fascynująca podróż poprzez znane nam z codzienności zjawizka i przedmioty. Podróż ta była jednak stowarzyszona z opowiadaniem mówionym w nowym, pięknym języku.
To zakochanie przeszło przez wszystkie fazy miłości - licealną zabawę i uniwersyteckie rzemiosło. Dzisiaj, po skończeniu studiów, wciąż nie mogę rozstać się z chęcią opowiadania o tym, co mnie i Ciebie i nas wszystkich otacza. O tym właśnie będzie mój blog - o świecie, który da się opisać i wyrazić naprawdę prostymi słowami.
Poza tym wszystkim, co opisałem wyżej interesuję się kilkoma innymi rzeczami. Np. pszczołami :) To dlatego, że mój dziadek był pszczelarzem, a ja sam opiekowałem się jego ulami przez dwa lata. Być może zdradzę coś więcej po drodze. Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz